niedziela, 9 lutego 2014

Rozdział 4 .

- Tak ! O matulu co się z nim stało ?! Kto to zrobił ?! . - krzyczałam . - Najpierw ktoś go pomalował , a teraz to  !
- Chodźmy z tym do dyrektora . - zaproponował Ethan .
- Nie wiem . To chyba nie najlepszy pomysł . Zostawiłam tą sprawę z pomalowaniem , więc to też zostawię w zapomnienie . - głaskałam się jedną ręką o drugą , mając głowę opuszczoną w dół .
- No , ale chcesz to tak zostawić ? - krzyknęła Zoe , nie wierząc własnym uszom .
- Dopiero co zaczęłam uczyć się w tej szkole i od razu mam być kapusiem ? - spytałam zasmucona .
- Nie będziesz kapusiem , skoro nie wiesz kto to zrobił . - Mia położyła dłoń na moim ramieniu .
- Uważam , że powinnaś iść z tym do dyrektora . - dodał Justin .
Popatrzyłam na wszystkich .
- Dziękuje , że jesteście . - uśmiechnęłam się do nich .
Kiedy szliśmy korytarzem , przeszła obok nas Olivia i Stacy . Popatrzyły się na nas i poszły dalej . Będąc w gabinecie dyrektora , powiedzieliśmy wszystko . Na początku chyba nam nie wierzył , lecz później oglądając nagrania z monitoringu przy szkolnym parkingu , widzieliśmy dwóch chłopaków . Nie widziałam ich nigdy wcześniej . Zadzwonił dzwonek . Dyrektor kazał nam pójść na lekcje .
Kiedy siedzieliśmy w klasach , każde z nas osobno , usłyszeliśmy głos Pana Parks'a w głośnikach .
- Sam Bennett i David Johnson do mnie . Już ! - krzyknął .
Przed następną lekcją ja , Mia , Zoe i Justin rozmawialiśmy o tym wydarzeniu , sprzed godziny . Kiedy Wuefistka kazała nam się ustawić na baczność , zaczęliśmy kolejno odlicz . Mieliśmy dzisiaj siatkówkę . Byłam w grupie z Zoe , Samem i resztą , a Justin , Mia i David byli drugą grupą . Kiedy gra się zaczęło , było super , dopóki David nie zaczął agresywnie się zachowywać . Ciągle jego odbicia i serwy jakimś dziwnym trafem leciały w moją stronę . Kiedy dostałam piłką w twarz , wszyscy przybiegli do mnie i zaczęli pytać czy nic mi nie jest . Widać , że byli po mojej stronie . Justin na prawdę był bardzo wkurzony , jak Mia i Zoe . Juss podszedł do Davida i zaczęli się popychać , a później doszło do bójki . Na szczęście wuefistka tego nie widziała i szybko oddzielił ich jakiś chłopak . 

- Zoe . Kto to jest ? - Spytałam patrząc w stronę nieznajomego .
- Aron . Były chłopak Olivii . - powiedziała , także patrząc w jego stronę .
Były chłopak Olivii ... Ciekawe jak z nią wytrzymał . Podbiegłyśmy do nich .
- David ! Co ty robisz ! - krzyczał Aron . - Jeszcze raz , a wyrzucę cię z treningów .
- Nic ci nie jest ? - spytałam Justina .
- Nie. Nic , a tobie ? - popatrzył na mnie .
- Nie . Wszystko jest okey . - odpowiedziałam dotykając palcami oka .
- Masz podbite oko . - popatrzył trochę zdenerwowany .
- Nic się nie stało . Zejdzie - popatrzyłam na niego z uśmiechem .
- Przepraszam za Davida , Chachi . - podszedł do mnie Aron .
- Nie podchodź do niej ! - krzyknął Justin .
- Dlaczego ? - spytałam .
- On nie jest taki miły , na jakiego się teraz przedstawia . - popatrzył na mnie kątem oka Biebs .
- Zmieniłem się . - powiedział stanowczo Aron .
- Mamy w to wierzyć ? - spytał kpiąco Juss .
- No właśnie . - powiedziały jednocześnie Mia i Zoe .
- Ludzie się tak szybko nie zmieniają - dodał Justin .
- Nie chcecie to mi nie wierzcie , ale przynajmniej próbuje się zmienić . Mam do ciebie pytanie . - popatrzył na mnie .
- Co od niej chcesz ? - stanął przede mną Justin .
- Może za to podbite oko i za ten rower jakoś ci to wynagrodzę ? - zaproponował Aron .
- Jak ? - spytała Mia .
- Urządzam imprezę jutro o 18.OO . Rodziców nie ma w domu . Przyjdzie cała szkoła . To jak ? - patrzył na mnie tymi pięknymi błękitnymi oczami .
- Hmm ... A mogą pójść ze mną Mia , Ethan , Zoe i Justin ? - spytałam , pokazując się zza pleców Jussa .
- Tak , pewnie . - odpowiedział z uśmiechem . - To widzimy się jutro .
Gdy Aron odszedł Mia , Zoe i Justin popatrzyli na mnie dziwnym wzrokiem .
- No co ? - spytałam
- Aron to nie jest odpowiednia osoba do towarzystwa . - powiedziała Mia
- Nie jest taki na jakiego wygląda . On jest straszny . - dodała Zoe .
- Lepiej się z nim nie zadawaj . - powiedział poważnie Juss .
Zabrzmiał dźwięk dzwonka .
- Nie rozumiem o co wam chodzi . To tylko impreza . No nie ważne zmieńmy temat . Wracacie już do domu czy macie jeszcze jakieś lekcje ? - spytałam .
- Ja mam . - podniosła rękę do góry Mia .
- No i ja też . Mam dodatkowe zajęcia z fotografii . - dodała Zoe .
- Ja już kończę . To może ... wrócimy razem . - podrapał się za głową Justin z podniesioną górną wargą , ukazując swoje idealnie białe zęby .
- Tak , pewnie . - zarumieniłam się .
Gdy wracaliśmy do domu , nie mogliśmy przestać się śmiać . Już prawię płakałam ze śmiechu . Okazało się , że dużo mamy ze sobą wspólnego . Kiedy doszliśmy pod mój dom , nie planując pocałowałam go w policzek .
- Matko . Przepraszam . - skryłam oczy w dłoniach . - Tak mi głupio . Nie chciałam tego .
- Hehe . Nie szkodzi . - jego uśmiech był taki słodki . - Czyli uważasz , że jestem brzydki ?
- Co ? Nie , nie skąd , tylko ... - zaczerwieniłam się .
- Zrobiłaś się cała czerwona . - zaśmiał się .
- O matulu ... - zakryłam już całą twarz w dłoniach .
- Nie zakrywaj . Wyglądasz ... słodko jak się rumienisz . - odpowiedział podnosząc lekko mój podbródek . - Skoro jutro jest sobota i ta impreza u Arona to może chcesz pojechać ze mną i Zoe razem ?
- Pewnie , a Mia i Ethan ? - spytałam .
- Spotkamy się z nimi na miejscu . - puścił do mnie oczko .
- Okey . Wiesz ja już lepiej pójdę , bo znów mama będzie się czepiać , że późno wracam . - pokazałam kciukiem w stronę mojego domu.
- No okey . To trzymaj się . - popatrzył na mnie i poszedł .
Kiedy wróciłam do domu , pokazał się na mojej twarzy uśmiech .
- Chłopak ? - spytała mama .

- Kolega . - odpowiedziałam przemądrzale .
- Czyli tak mówi dzisiejsza młodzież . - podeszła bliżej .
- Kolega i nic więcej . - wkurzały mnie pytania mamy , ale i tak nikt nie mógł zniszczyć mojego uśmiechu .
- A co ci się stało w oko - podeszła bliżej mama . - Chcesz porozmawiać ?
- Nie . To tylko wypadek na wuefie . Nic wielkiego . - idę po schodach do siebie .
Położyłam się na łóżku patrząc w sufit i rozmyślając o pocałunku . Może nie był w usta , ale i tak był idealny . Miałam motylki w brzuchu . Nie było ich wiele , ale je czułam . Takie miłe uczucie . Chwyciłam po chwili plecak do rąk i wyciągając zeszyt do geografii , wypadła z niego ulotka . Podniosłam kartkę z ziemi i przeczytałam . Była to ulotka na , której pisało , że casting do jakieś nie napisanej na ulotce grupy odbędzie ... Jutro o 18.OO . Byłam zdziwiona i zszokowana . Od razu jak przeczytałam , że grupa taneczna , to się uśmiechnęłam , ale gdy pisało że jutro i o 18.OO ... Mój uśmiech zniknął . Chciałam pójść na imprezę do Arona , ale także to byłaby wielka szansa zatańczyć i dostać się do grupy . Yhh I co ja teraz zrobię ?!

13 komentarzy: