piątek, 7 lutego 2014

Rozdział 3 .

- Hej , Justin ! Co u ciebie ? - spytała Zoe , odchodząc z komórką trochę dalej .
- Zoe ma brata ? - spytałam Ethana i Mii .
- Tak . - odpowiedział mi Ethan .
- Ale przyrodniego . - dodała Riri .
- A on chodzi do naszej szkoły ? - popatrzyłam na Zuzu .
- Tak . - uśmiechnęła się do mnie Mia . - Tylko jest na wyjeździe ze swoją klasą .
- O ale super , a gdzie pojechali ? - spytałam zaciekawiona .
- Do Francji . Na wymianę , ale i tak wracają jutro . - odpowiedział Eth .
Naszą rozmowę przerwała Zoe .
- Co macie takie smętne miny ? - spytała .
- My ? - spytałam .
- Wydaje ci się . - dodał Ethan .
- Dobra ludzie ! Wracamy już ? - Spytała Mia wstając i zakładając torbę na ramię .
- Pewnie . - uśmiechnęła się Zoe .
Wracając ,  Zuzu ciągle gadała o swoim bracie . Tylko ja nie miałam pojęcia jak on wygląda i jaki jest . Dziwne uczucie .
- Czemu nic nie mówisz ? - Spytała mnie Zoe .
- No bo nie wiem co - uśmiechnęłam się lekko do niej .
- Ja tu już skręcam . - powiedziała Mia wskazując na mgławą uliczkę .
- To ja cię odprowadzę ! - wyrwał się szybko Ethan .
- Przecież to nie daleko , sam wiesz . Nie musisz mnie odprowadzać . - śmiała się Mia .
- Ale dla bezpieczeństwa wolę cię odprowadzić . - zaczął pchać do przodu Mię , patrząc na mnie i na Zoe . - To cześć !
- Paa ! - krzyknęłyśmy jednocześnie z Booble .
- A ty gdzie mieszkasz ? - spytała .
- Tutaj za zakrętem , a ty ? - również spytałam .
- Nie uwierzysz , ale na przeciwko twojego domu . - uśmiechnęła się .
- O matko ! Serio ? Ale super .! - krzyknęłam z radości .
- No to ja już muszę iść . Pewnie rodzice pojechali odebrać Justina . To do jutra . - pomachała mi na pożegnanie .
Kiedy weszłam do domu , mama siedziała w jadali z dwiema leżącymi obok niej pełnymi jedzenia talerzami . Nie była uśmiechnięta kiedy mnie zobaczyła .
- Gdzie byłaś ? - spytała , kiedy moja prawa stopa postawiła krok na pierwszym schodku .
- Ze znajomymi . - odpowiedziałam , patrząc w dół .
- Wiesz , która godzina ? - spytała podchodząc do mnie .
- Wiem , ale ... - przerwała mi .
- Chachi , rozumiem to , że nie jesteś już dzieckiem , ale chociaż mogłaś odebrać telefon . - mówiła coraz ciszej .
- Dzwoniłaś ? - patrzę na komórkę . - Musiała mi się rozładować .
- Hmm ... zjesz coś ? - popatrzyła na podłogę .
- Nie ... wiesz mamo jestem zmęczona , mogę już iść do swojego pokoju ? - spytałam idąc dwa schodki do przodu .
- Tak , tak idź . - obie ręce wsadziła do kieszeń , spoglądając na podłogę .
Kiedy następnego dnia będąc pod szkołą , przypomniałam sobie o rowerze zostawionym przy parkingu . Kiedy podeszłam do niego , miałam wypompowane tylne koło , a na dodatek mój rower pomalowany był na brązowo . Nie wiedziałam co z tym zrobić , więc weszłam do szkoły . Gdy szłam z opuszczona głową po korytarzu , niemal pustym , zastanawiałam się nad tym kto mógł to zrobić , ale moje skupienie przerwało zderzenie z przystojnym i wysokim chłopakiem . Nie wiedziałam kto to ... na początku .
- Przepraszam , ale ze mnie gapa . - Zasłoniłam sobie oczy .
- Nie szkodzi . Nic ci nie jest . - podał mi dłoń .

- Nie , a tobie ? - spytałam i podając mu swoją dłoń pomógł mi się podnieść .
- Nie . Wszystko jest okey . Jestem Justin , a ty ? - spoglądał mi w oczy z uśmiechem .
- Chachi . - uśmiechnęłam się . - Masz siostrę Zoe , tak ?
- Tak , a skąd wiesz ? - spytał mnie .
- Bo , już ich poznałam . - uśmiechnęłam się .
- Ich ? -dalej patrzył mi w oczy , jakby czegoś w nich szukał .
- No ... Mię , Ethana no i twoją siostrę . - spojrzałam w dół . - Muszę już iść na lekcje .

- No dobrze , to zobaczymy się jeszcze ? - spytał puszczając mi oczko .
- Tak , pewnie  - zarumieniłam się .
- Znów na mnie wpadniesz ? - zadzwonił dzwonek .
- Jeśli , znów będę zamyślona , to może ... - zagryzłam wargę i poszłam na lekcję .
Znów miałam zajęcia teatralne . Akurat dzisiaj były przesłuchania do miuzikalu , który napisała nasza pani wychowawczyni od wf . Po 1O minutach przesłuchiwania , nadszedł czas na występ Olivii . Dziwnie patrzyłyśmy z Mią , na jej występ , ale trzeba przyznać , że zaimponowała wszystkim swoją giętkością . Jest dobrze wysportowana i tego jej zazdroszczę . Kiedy nadszedł czas na mój występ , musiałam zatańczyć . Kiedy zaczęłam się ruszać , Pani Smith tak nazywała się nasza nauczycielka od zajęć teatralnych , powiedziała , że nie to mam tańczyć . Patrzyła na mnie jak na jakiegoś odludka . Nie wiedziałam o co jej chodzi . Gdy do mnie mówiła , nagle wszedł jakiś chłopak . Blask światła raził mnie w oczy , więc nie wiedziałam kto to jest , dopóki nie podszedł bliżej . To był on .
- Przepraszam za spóźnienie , ale dyrektor Parks mnie zatrzymał . - podszedł do nauczycielki wręczając jej róże . - pięknie pani dziś wygląda .
- Chłopcze , lubię cię ale nie podlizuj mi się już więcej . - powiedziała z dumnym głosem P. Smith .
Justin na początku nawet mnie nie zauważył . Gdy zaczęłam tańczyć to co kazała mi nauczycielka , widziałam jak Olivia rozmawia z nim . Słyszałam , jak do niego flirtuję , ale on najwidoczniej nie zwracał na nią uwagi . Cały czas patrzył na mnie . Gdy zeszłam ze sceny Mia podeszła do mnie przedstawiając mi Jussa .
- Justin to jest Chachi , Chachi to jest Justin . - uśmiechnęła się .
- My się już poznaliśmy . - powiedział patrząc na mnie z uśmiechem .
- Jak ? - spytała zszokowana .
- To jest dziwna historia . - odpowiedziałam , ciągle patrząc z uśmiechem na chłopaka .
Pod koniec lekcji , P. Smith wyznaczyła nam rolę .
- Role główne dostają Chachi i Justin , a reszta ... to reszta . - powiedziała nauczycielka .
- Cooo !? To ja chciałam mieć główną rolę ! Czemu ona ją dostała - popatrzyła na mnie krzywo Olivia .
- Olivio , jeżeli Chachi nie da rady wystąpić , to ty ją zastąpisz . - dalej z dumną miną odpowiedziała nauczycielka .
- Yhh ... - z wyrazem naburmuszenia odwróciła się plecami do mnie .
Zabrzmiał dzwonek na przerwę .
- Która godzina ? - spytała Mia .
- 12.OO . - odpowiedział Justin .
- Chodźcie ! Już są wyniki ! - krzyknęła .
Gdy doszliśmy do wyników wczorajszego dnia talentu , zaczęliśmy wyszukiwać swoich imion i nazwisk .
- Znalazłam siebie ! - krzyknął ktoś z tyłu .
- I ja siebie też ! - teraz ktoś krzyknął z przodu .
Wszędzie było słychać głosy szczęścia .
- Widzę się ! - krzyknęła nagle Zoe .
- I ja widzę siebie ! - krzyknął Ethan jednocześnie ze mną .
- A gdzie ja jestem ? - spytała Mia .
- Zaraz cię znajdziemy - odpowiedziałam szukając ze wszystkimi .
- Nie ma mnie . - powiedziała smutnym głosem Riri .
- Ooo . Nie przejmuj się . Dla nas zawsze będziesz wspaniałą malarką . - przytuliliśmy ją .
- Dziękuje wam . - uśmiechnęła się do nas .
- Chachi ! - krzyknęła Olivia .
- Chcesz coś od niej ropucho ? - spytała odważnie Zuzu .
- Oczywiście , że nie . Chciałam tylko jej pogratulować głównej roli . Mam nadzieję , że wypadniesz dobrze . - uśmiechnęła się fałszywie i odeszła .
- Chachi ? - spytała z przerażonym głosem Mia .
- Tak ? - podeszłam do niej do okna .
- Czy to twój rower ? - wskazała palcem na rozebrane części roweru .

6 komentarzy: