wtorek, 4 lutego 2014

Rozdział 1 .


- Wstawaj Chachi ! To twój pierwszy dzień w nowej szkole ! - krzyczy mama .
- O nie ! To już dzisiaj ?! - patrze na zegar . - Uff
jeszcze zostało mi trochę czasu .
Po pięciu minutach schodzę do kuchni ubrana w moje ulubione spodnie jeansowe i białą ciepłą bluzę .
- Jedz szybko śniadanie to podwiozę cię do szkoły . - mówi mama .

- Mamo ... mam 17 lat i mogę pojechać szkolnym autobusem jak nastolatki w moim wieku . - odpowiedziałam nie ciesząc się z tego co powiedziała .
- Prawie 17 ... - dodała mama .
- No dobrze prawie . Nie musisz za każdym razem mi to przypominać . - wzdycham .
Ubrałam swoje stare bordowe trampki i ruszyłam w stronę samochodu . Kiedy dotarłyśmy pod szkołę strasznie się denerwowałam .
- Mamo ... ja chyba nie dam rady . Za dużo tu ludzi , a co jeśli nie będę tu pasować ? - ze strachu aż trzęsły mi się dłonie .
- Wiem , że się stresujesz . Nowe miasto , szkoła , ludzie , ale to jest tylko kwestia przyzwyczajenia . - uśmiechnęła się do mnie . - Mam odprowadzić cię pod same drzwi ?
- Ooo nie ! - krzyknęłam wychodząc z samochodu .
- Pa kochanie . Tylko nie zapomnij do mnie później zadzwonić ! - krzyknęła tak głośno , że zapewne parę osób to usłyszało .
- Mamo ! Robisz mi siarę ! - odwróciłam się w jej stronę i szybko przyspieszyłam do przodu .
Gdy weszłam do środka , wyciągnęłam z plecaka podanie do szkoły i szukałam gabinetu dyrektora . Miałam nieco problem z odszukaniem go , ale aż tak źle nie było . Nikt nie zwracał w ogóle na mnie uwagi , to chyba dobrze . Gdy odebrałam plan lekcji , dyrektor Parks zaprowadził mnie na moją pierwszą lekcje . Była to biologia . Nienawidzę tego przedmiotu , brzydzi mnie . Cały czas trzęsły mi się dłonie , a na dodatek musiałam stanąć przed wszystkimi na środku klasy .
- Chachi Gonzales . Tak ? - spytała nauczycielka .
- Tak . - odpowiedziałam .
- Może opowiesz nam coś o sobie ? - zaproponowała .
- Ymm ... no dobrze ... - wzięłam oddech . - Mam na imię Chachi , z mamą przeprowadziłyśmy się tydzień temu tutaj z Los Angeles , uwielbiam tańczyć ... - nagle mi przerwano
- Jeśli myślisz , że zrobisz tym na nas wrażenie to się mylisz ! - ktoś krzyknął z końca klasy .
Stałam nieruchomo , nie wiedząc co zrobić . Nagle pani kazała mi usiąść do ławki i rozpoczęła lekcje . Gdy zabrzmiał dźwięk dzwonka , wszyscy ruszyliśmy w stronę drzwi . Szukając swojej szafki , podeszła do mnie dziewczyna .
- Hej ! Jesteś Chachi , tak ? Ja Mia ! Miałyśmy teraz razem Biologię . - uśmiechnięta pokazała mi szafkę .
- Tak . Miło mi cię poznać . - odpowiedziałam .
- Co teraz masz ? Oooo zajęcia teatralne , ja też ! Jak super ! - uradowana pociągnęła mnie za rękaw - Czyli że lubisz tańczyć ? - spytała zaciekawiona .
- Tak . A ty ? - również spytałam zaciekawiona , patrząc w przeciwną stronę .
- Ja uwielbiam malować . Krajobrazy , ludzi , zwierzęta ... - przerwał jej dźwięk dzwonka - Szybko ! Chodźmy !
Witam wszystkich na zajęciach teatralnych . Krótka informacja dla nowych osób , mianowicie na moich lekcjach panuje dyscyplina , skupienie i kreatywność .
- Lepiej jej nie podpadaj - szepnęła mi do ucha Mia .
- Aż taka może być straszna ? - spytałam .
- Yhym - odpowiedziała przerażona .
Na dzisiejszych zajęciach będziemy uczyć się zaufania do swoich partnerów .
Więc tak ... Sonia i Mia , Kiara i Tom , Paula i David , Olivier i Adam oraz Chachi i Olivia .
Podajcie sobie dłonie . Jest to pierwszy krok do zaufania . Następnym krokiem jest oczyszczenie umysłu . Chachi i Olivio , na was pokaże jak ta lekcja będzie przebiegać . Olivio proszę odwróć się plecami do Chachi i stań nieruchomo , gdy powiem już przechylisz się do tyłu , tak aby partnerka mogła cię złapać . Tak więc ... Już !
Prawie ją złapałam , ale lekko skręciła w prawo i upadła .
- Ałaaaa ! - krzyknęła trzymając się głowy .
- Przepraszam . Myślałam , że cie złapię . - odpowiedziałam .
- Jasne ... To coś twoje myślenie cię zawiodło ! - Odpowiedziała zarozumiale .
Schyliłam się by ją podnieść , ale odrzuciła moją dłoń . Nauczycielka kazała nam wziąć pędzle do rąk i malować rekwizyty . Nie było to ciekawe zajęcie , ale lepsze takie niż koza . Po lekcji Mia podbiegła do mnie .
- Nie przejmuj się nią . - przytuliła mnie .

- Nie przejmuje . - skłamałam . - Ale dlaczego ona znów się patrzy na mnie ? - spytałam patrząc w stronę Olivii .
- Znów ? Wcześniej też się patrzyła ? - Zdziwiła się .

- Tak . - odpowiedziałam odwracając się z uśmiechem do Mii . - No nic .
Myślałam , że ten dzień się nie skończy . Te pięć następnych lekcji było strasznie męczące . Wracając ze szkoły do domu zobaczyłam
grupę ludzi , szybko podbiegłam i przepychałam się , aby zobaczyć czemu tam stoją . Był to pokaz różnych stylów tańca . Byłam tak zapatrzona , że nie zwróciłam uwagi na policjantów biegnących w naszą stronę . Ludzie zaczęli  się rozchodzić , a tancerze w szybkim tępię zaczęli przed nimi uciekać . Gdy byłam już w swoim pokoju włączyłam głośno muzykę i myślałam o tym co dzisiaj widziałam , ale oczywiście głos mamy przerwał moje rozmyślenia .
- Dziecko ! Wyłącz tą muzykę i zabierz się za lekcje ! - krzyczy mama wchodząc do mojego pokoju
.

- Już dobrze , dobrze . - ściszyłam muzykę i zaczęłam odrabiać lekcje .

11 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Hehe ojoj dziękuje . Jutro powinnam wstawić nowy rozdział ♥

      Usuń
    2. Czekam i zapraszam do mnie :) --->http://utopicsiewtwojejpamieci.blogspot.com/

      Usuń
  2. Super nie mogę doczekać się kolejnej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Dziękuje i zapraszam na dalsze czytanie moich rozdziałów :) Jutro powinien pojawić się rozdział 2 :)

      Usuń
  4. Świetny czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje i postaram się dodać jeszcze dzisiaj :)

      Usuń
  5. Zaczynam dopiero czytać, ale już strasznie mnie zaciekawiłaś :D

    OdpowiedzUsuń